Pomagajmy jak tylko się da!

Home Wpisy Pomagajmy jak tylko się da!

Exemple

Pomagajmy jak tylko się da!


Z bólem serca oglądamy przerażające obrazy zniszczeń i zbrodni, jakie dzieją się na Ukrainie. To nie do wiary, że w XXI wieku, niemal w centrum cywilizowanej Europy, na naszych oczach dzieją się wciąż takie okrucieństwa i straszne rzeczy. Oto, do czego zdolni są ludzie bezbożni, niemający sumienia, a nawet krzty wrażliwości na ludzką krzywdę i nieszczęście. To tragiczne, że takie niezbywalne wartości ludzkie, jak: pokój, bezpieczeństwo, ludzkie życie i poszanowanie czyjejś własności, w tym także poszanowanie integralności terytorialnej każdego państwa i nienaruszalności granic – są dzisiaj w tak strasznej poniewierce. Demony wojny, które zniknęły z naszej historii na dziesięciolecia, znowu obudziły się jak uśpione wulkany i zieją rozpaloną lawą nienawiści, ksenofobii, imperialnych zakusów i chorych ambicji tyranów, którzy są na usługach samego szatana!

Nie sposób przejść nad tym wszystkim do porządku dziennego. Sumienie nie pozwala biernie przyglądać się tym okrucieństwom, dlatego też wciąż i wciąż w sercach ludzi wierzących wzmaga się gorliwa modlitwa do Boga o powstrzymanie tej strasznej i niesprawiedliwej wojny, o otrzeźwienie tych wszystkich, od których decyzji zależy dalszy los milionów ludzi – nie tylko na Ukrainie. Bo właśnie tam – w luksusowych gabinetach – zapadają decyzje, które w konsekwencji skazują wielu ludzi na śmierć, cierpienie i upodlenie, a miasta i wioski zamieniają w ruiny i zgliszcza. Kiedy wreszcie ustaną strzały i ziemia dozna wytchnienia od wojny? Panie Boże, przybliż ten dzień! Ty przecież jesteś Najwyższy i Wszechmogący – zlituj się, ukarz zbrodniarzy, a także przyjdź z pomocą cierpiącym, walczącym o swoją wolność oraz milionom uciekinierów – w większości kobiet i dzieci.

Ta straszna wojna ukazała jednocześnie, jak wielu jest w Polsce i na świecie ludzi kochających pokój, ludzi dobrej woli i wrażliwych serc. Te kilka ostatnich tygodni naszej trudnej, współczesnej historii, wyzwoliło w nich niesamowite pokłady empatii, a także energii, kreatywności i poświęcenia w dziele niesienia pomocy Ukrainie oraz uchodźcom wojennym, którzy znajdują schronienie w tak wielu miejscach na świecie, w tym również w naszym otoczeniu. Pomoc humanitarna – tak powszechnie i spontanicznie zainicjowana – była pierwszym krokiem okazywania wsparcia tym nieszczęśliwym ludziom. Zostali oni otoczeni opieką, zapewniono im jedzenie oraz miejsca pobytu, pomoc lekarską i prawną oraz psychologiczną.

Ponieważ jednak wojna przedłuża się, niektóry uciekinierzy wojenni nie mają już do czego wracać, bo ich gospodarstwa, domy czy mieszkania w blokach zostały zrujnowane lub spalone przez rosyjskiego okupanta. Chcieliby więc pozostać w naszym kraju na dłużej (może i na zawsze?). Teraz więc nadszedł czas na kolejny i trudniejszy etap pomocy – poszukanie im pracy oraz mieszkań czy domów, w których mogliby zamieszkać, a także szkół i przedszkoli dla ich dzieci. Stąd apel do nas wszystkich, a także do władz samorządowych o poszukanie możliwości zatrzymania ich w naszym mieście i regionie, który ostatnio trochę się wyludnił. Ich obecność wśród nas może okazać się obopólną korzyścią – dla nich i dla nas. Oby tak się rzeczywiście stało.

Jest jeszcze jedna, bardzo ważna forma pomocy, którą powinniśmy okazać uchodźcom z Ukrainy. Mianowicie modlitwa o nich i pomoc duchowa, której oni tak bardzo teraz potrzebują. Ci ludzie spędzili już sporo tygodni w obcym kraju, nie znają często języka, nie potrafią radzić sobie z prozaicznymi wręcz sprawami, są już potwornie zmęczeni niepewnością i brakiem stabilizacji życiowej. Nie wiedzą często, co dalej, co zrobić ze sobą i jak wreszcie zachować spokój, nie ulegać strachowi i beznadziejności. Dlatego winniśmy okazywać im również duchową pomoc – indywidualnie oraz poprzez nasze parafie i zbory jako wspólnoty chrześcijan. Właśnie wśród nas powinni poczuć się mile widziani, pocieszani Słowem Bożym i zachęcani do pokładania ufności w Bogu i nadziei w Jezusie, który jest Księciem Pokoju.

Cieszymy się więc, że udało się nam wydrukować kilka tysięcy małych książeczek – prostych studiów biblijnych w języku ukraińskim, pt. „Uwolnienie od strachu”, które będziemy rozprowadzać wśród Ukraińców i będziemy chcieli pomóc im w poszukiwaniu prawdy, nadziei i miłości Bożej w Jego świętym Słowie. Bo tylko sam Bóg może ich prawdziwie pocieszyć oraz napełnić ich serca nadzieją i pokojem ponad traumatycznymi okolicznościami, przez które obecnie ci ludzie przechodzą. Mamy nadzieję, że pomoc duchowa będzie również bardzo ważna i pomocna tym ludziom w przetrwaniu tych trudnych dni i miesięcy.

Nie ustawajmy więc w niesieniu pomocy naszym sąsiadom, wszędzie i na wszelki, dostępny nam sposób. Piszmy nową, piękną historię naszych stosunków z Ukrainą. Niech stare rany zabliźnią się na zawsze, a solidarność i braterstwo w biedzie sprawi, że będziemy dla siebie przyjaciółmi i dobrymi sąsiadami. Oby na zawsze!

Andrzej Seweryn

andrzej.seweryn@gmail.com