TEST PRAWDZIWEJ WIARY

Home Wpisy TEST PRAWDZIWEJ WIARY

Exemple

TEST PRAWDZIWEJ WIARY


Przypominam sobie rok 1996, kiedy po raz pierwszy miałem przywilej uczestniczyć w pastorskiej konferencji w Izraelu. Pamiętam również zwiedzanie grobu Pańskiego w Jerozolimie. Oglądaliśmy domniemany grób Jezusa, weszliśmy do środka, a wychodząc zobaczyliśmy napis na drzwiach po angielsku, który w tłumaczeniu na nasz język ojczysty ogłaszał: Grób jest pusty – Jezus zmartwychwstał! W ostatnią niedzielę to poselstwo chrześcijan brzmiało na całym świecie: Jezus żyje!

Od wieków aż do dziś przekonanie o zmartwychwstaniu wymaga prawdziwej i silnej wiary! W czasach Jezusa ta idea była obca filozofii zarówno rzymskiej jak i greckiej. Nawet w judaizmie była właściwie szczątkowo obecna i mglista. Co prawda Job na przykład był przekonany o tym, że jego Odkupiciel żyje i kiedyś stanie nad jego prochem, o on sam uwolniony od ciała będzie oglądał Boga (Joba 19,25-26), ale tego rodzaju wiara nie była wcale powszechna w umysłach ludzi Starego Testamentu.

Wspomnę jeszcze psalmistę Dawida, który również wierzył w swoje życie po śmierci wołając do Boga: „Nie zostawisz mojej duszy w świecie zmarłych, nie dopuścisz, by oddany Tobie miał oglądać grób” (Psalm 16,10). Ponadto choć faryzeusze wierzyli w zmartwychwstanie, to już saduceusze odrzucali ideę zmartwychwstania ciała, kary i potępienia wiecznego. Tak więc szeol czyli kraina umarłych był obecny w świadomości ludzi Starego Testamentu, natomiast los ludzi po śmierci pozostawał niepewny i trochę mglisty.

Tymczasem, kiedy na świat przyszedł Pan Jezus, to kilkakrotnie zapowiadał swoim uczniom, że Syn Człowieczy zostanie zabity w Jerozolimie, jednak po trzech dniach od swej śmierci zmartwychwstanie. Oni jednak tego nie zrozumieli i nie zapamiętali, bo te idea wykraczała poza ich wyobrażenia i religijne przekonania.

Kiedy wcześniej Jezus pojawił się na cmentarzu w Betanii koło Jerozolimy, gdzie cztery dni wcześniej pochowano jego przyjaciela Łazarza, powiedział do Marty – siostry Łazarza: „Zmartwychwstanie twój brat”. A ona odpowiedziała: Wierzę, że zmartwychwstanie w dniu ostatecznym” (J 11,23-24). Jezus jednak zapewnił ją o czymś daleko ważniejszym mówiąc: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we mnie wierzy, choćby nawet umarł, żyć będzie (…) na wieki. Czy wierzysz w to?” (J 11,25-26).

Kiedy przed świętami czytałem relacje o zmartwychwstaniu Jezusa we wszystkich czterech ewangeliach, zauważyłem powtarzającą się frazę kluczową: nie uwierzyli. Otóż okazuje się, że sami uczniowie Jezusa mieli problemy z wiarą w tę wielką prawdę. Nie uwierzyli relacji zarówno Marii Magdaleny, jak też dwóch uczniów, którzy spotkali Zmartwychwstałego na drodze do Emaus (Mr 16,9-13). Ewangelista Łukasz wspomina również o kilku innych kobietach, które widziały pusty grobowiec, ale im również apostołowie nie uwierzyli, uznając ich relacje za niedorzeczność (Łk 24,9-11). Dwóm uczniom idącym do Emaus Jezus zarzucił, że byli nieskorzy do wiary w zapowiedzi proroków Starego Testamentu o Mesjaszu i Jego boskości (Łk 24,25-26).

Najbardziej zdumiewające są jednak słowa z Ewangelii Łukasza 24,36-43, gdzie czytamy, że apostołowie nie wierzyli widząc nawet samego Jezusa! Uznali, że widzą ducha. Dopiero, kiedy Jezus zjadł wobec nich kawałek pieczonej ryby, wtedy uwierzyli.

Ewangelista Jan z kolei opisuje, że Piotr i Jan widząc pusty grób – też nie uwierzyli (J 20,1-10), również apostoł Tomasz nie uwierzył, gdy pozostali apostołowie zgodnie oświadczyli: Widzieliśmy Pana. A on na to: Jeśli nie zobaczę i nie dotknę ran Jezusa – nie uwierzę (J 20,24-25). Wtedy Jezus ukazał mu się osobiście i Tomasz usłyszał przesłanie, które Bóg kieruje również do nas chrześcijan dzisiaj: „Nie bądź bez wiary, ale wierz” (J 20,27), wszak „szczęśliwi (błogosławieni) są ci, którzy nie widzieli, a jednak uwierzyli” (J 20,29).

Dlaczego to przesłanie jest tak ważnie również dzisiaj? Otóż dlatego, że bez wiary w zmartwychwstanie Jezusa – tracisz wieczną perspektywę życia. Śmierć obnaży twoją niewiarę! A na cmentarzu, widząc pogrzeb kogoś bliskiego, powiesz: żegnaj na zawsze!

Bez tej wiary ulegasz wreszcie oszustwu szatana, który nie chce, żebyś wierzył w życie po śmierci! Wiesz, dlaczego? Bo on chce, żebyś żył na jego zasadach – bez żadnych oporów i hamulców! Ale prawda jest taka, że każdy z nas kiedyś zmartwychwstanie i będzie żyć wiecznie – tylko gdzie? Z Bogiem i z Chrystusem w niebie – czy bez Boga, potępiony na wieki, gdzie będzie płacz i zgrzytanie zębów – jak mówi Pismo Święte?

Święta minęły, ale co po nich pozostało w naszych umysłach? Niech ten felieton zachęci nas do rewizji naszej chrześcijańskiej wiary, abyśmy mogli wszyscy bez cienia wątpliwości zawołać słowami współczesnej pieśni młodzieżowej: „Mój Pan żyje! Opoką moją On! Niechaj będzie wywyższony mój Zbawiciel!”.

Andrzej Seweryn

andrzej.seweryn@gmail.com