W pułapce

Home Wpisy W pułapce

Exemple

W pułapce

W Internecie można znaleźć wiele filmików, które pokazują, jak różni ludzie ratują zwierzęta z przeróżnych opresji. Zanim zacząłem pisać ten felieton, obejrzałem sobie dwa takie przykłady. Pierwszy z nich dotyczył dużego żółwia, który zakleszczył się w skalnej szczelinie nad brzegiem jakiegoś morza albo oceanu. Przechodząca plażą młoda kobieta zobaczyła wyczerpane i bezradne zwierzę. W humanitarnym odruchu próbowała go uwolnić z tej pułapki, ale żółw był za duży i za ciężki jak na jej możliwości. Wkrótce na tym filmiku pojawił się jakiś młody mężczyzna, który przyłączył się do tej akcji ratunkowej, ale i on sam nie był w stanie wydobyć żółwia z tej szczeliny. Dopiero wspólnymi siłami oboje dali radę i po chwili ten miły gad o własnych siłach dostał się do wody i uwolniony odpłynął.

Na drugim filmiku obejrzałem maleńką, zieloną jaszczureczkę, która weszła przez otwór w puszce po napoju do środka, ale jej tylne nóżki zakleszczyły się i to małe zwierzątko znalazło się w śmiertelnej pułapce. Na szczęście ktoś to zauważył, znalazł tę puszkę z żywą, ale uwięzioną zawartością, następnie nożem odkroił denko tej puszki i ostrożnie pomógł wydostać się temu maleństwu na wolność. Takie filmiki ze szczęśliwym zakończeniem są zawsze wzruszające.

Czasem w serwisach informacyjnych oglądamy naszych dzielnych strażaków, jak ściągają wylęknione i spłoszone koty z czubków drzew, albo małe pieski uwięzione w jakichś rurach czy innych zakamarkach, z których te zwierzątka nie mają szans same się uwolnić. Gdyby nie pomoc człowieka, a czasem całego zespołu ludzi, te zwierzęta zginęłyby niechybnie. Kiedy jednak ludzie przyjdą im z pomocą, są uratowane i wracają szczęśliwe do swojego naturalnego środowiska.

Tak się jakoś złożyło, że to już mój drugi felieton o zwierzętach dużych i małych, które czasem – podobnie jak ludzie – wpadają w pułapki, a czasem wręcz w zastawione na nie sidła i wiele z nich ginie, czasem w męczarniach albo z głodu. Kiedy więc ogląda się wspaniałych ludzi: przypadkowych świadków, czasem strażaków, weterynarzy, leśników czy strażników przyrody, którzy ratują uwięzione zwierzęta z wielkim poświęceniem i determinacją, to robi się nam ciepło na sercu. Kiedy bowiem więzy zostają przecięte, a zwierzę wydobyte z opresji, strachu czy bezsilności i odzyskuje wolność – oddychamy z wielką ulgą i cieszymy się, że jeszcze jeden zwierzak został uratowany. Takie filmiki to dobre lekcje ukazujące ludzką wrażliwość i przypominające nam, jak wielką wartością jest wolność w odniesieniu nie tylko do człowieka, ale i zwierząt również.

Uwięzienie, zakleszczenie, związanie, zaplątanie się w sieć lub wpadnięcie do bagna, szczeliny czy do puszki po napoju – wszystkie takie obrazki ukazują nam nieszczęście, bezradność i bezsilne oczekiwanie na najgorsze. Takich traumatycznych przeżyć doświadczają nie tylko zwierzęta, ale również ludzie. Kiedy więc ratunek przychodzi na czas i następuje cudowne uwolnienie, czasami niemal w ostatniej chwili, wszyscy ratownicy, a także my, obserwatorzy, odczuwamy wielką ulgę i radość, której nie sposób opisać słowami.

Chylę więc czoła przed wszystkimi, którzy mają to szczęście uratować czyjeś życie. Mam na myśli lekarzy i pielęgniarki, którzy walczą o życie pacjentów na izbach przyjęć czy na salach operacyjnych, albo strażaków lub ratowników medycznych, którzy ratują życie ludzi w czasie wypadków na drogach. Liczy się wtedy każda sekunda, która może zaważyć na sukcesie lub porażce akcji ratunkowej. W tym kontekście myślę o moim przyjacielu, który kilka dni temu doznał bardzo poważnego zawału serca i przez 20 minut był reanimowany w pracy, zanim nadeszła profesjonalna pomoc. Kiedy piszę ten tekst, jest prawdopodobnie wybudzany ze śpiączki farmakologicznej. Modlimy się o niego w gronie naszych przyjaciół i znajomych, żeby Pan Bóg w swej łasce przywrócił mu zdrowie i pozwolił jeszcze cieszyć się życiem.

Myśląc zaś o uwięzionych zwierzętach, przypominają mi się teksty biblijne mówiące o tym, że i my ludzie możemy znaleźć się w pułapkach lub w zastawionych sidłach. Pan Bóg ostrzegał swój naród wybrany, by nie zawierał przymierza z pogańskimi narodami, bo „jeśli będziesz służył ich bóstwom, wpadniesz przez to w pułapkę” (Ks. Wyjścia 23,33). W innych miejscach Pismo Święte mówi o sidłach, jakie zastawiają ludzie niegodziwi, by krzywdzić innych, a szczególnie tych, którzy żyją w bojaźni Bożej (np. Psalm 124,6-7). Inny tekst mówi natomiast, że „strach przed człowiekiem jest niczym sidła, lecz kto ufa Panu, jest bezpieczny” (Przyp. Sal. 29,25). Albo jeszcze jeden przykład: kiedy mężczyzna daje się uwieźć grzesznej kobiecie, to „jest jak ptak, który śpieszy prosto w sidła, nieświadom, że przybliża swoją śmierć” (Przyp. Sal. 7,23).

Poza tym mamy wiele ostrzeżeń w Piśmie Świętym przed sidłami, jakie zastawia na nas diabeł, by przymusić nas do pełnienia jego woli (2 Tym. 2,26). Dlatego też tak wielu ludzi jest uwikłanych w różne grzechy, uzależnienia, niezdrowe relacje i nie widzi możliwości wyrwania się z tych strasznych sieci. Apostoł Paweł ostrzegał też tych, którzy tak bardzo chcą być bogaci, bo tacy „wystawiają się na pokusy i zasadzki, mogą paść ofiarą bezsensownych i szkodliwych pragnień, które pogrążają ludzi w zgubę i zatracenie” (1 Tym. 6,9).  Ilu ludzi dzisiaj dało się wkręcić w spiralę kredytową, w niekończące się zadłużenie, które staje się jak pętla zaciskająca się wokół szyi?

Tak jak zwierzęta nieświadomie wpadają w różne pułapki, sieci i sidła, tak również nam ludziom grozi wiele pułapek i niebezpieczeństw. Tym jednak między innymi różnimy od zwierząt, że mamy więcej mądrości, rozsądku i rozwagi, które mogą nas ustrzec przed pułapkami, z których nie ma ucieczki. Nasz Stwórca pragnie bowiem, abyśmy byli wolni i nieskrępowani złem. Może się tak jednak stać pod jednym warunkiem: „Jeśli więc Syn was wyzwoli, wtedy będziecie naprawdę wolni” – jak powiedział o sobie sam Pan Jezus (Ew. Jana 8,36). Nie dajmy się zatem schwytać diabłu!

pastor Andrzej Seweryn

(andrzej.seweryn@gmail.com)