Prawdziwi bohaterowie wiary

Home Wpisy Prawdziwi bohaterowie wiary

Exemple

Prawdziwi bohaterowie wiary

Chcielibyśmy widzieć dzisiaj niekwestionowanych bohaterów wiary, którzy mają imiona i nazwiska, znane nam twarze i działają w zasięgu naszego wzroku, a nie gdzieś w dalekich krajach, przez co są wiarygodni i przez to godni głębokiego szacunku i poważania.

Kiedy czytamy List do Hebrajczyków, w 11. rozdziale znajdujemy listę bohaterów wiary Starego i Nowego Testamentu. Warto zauważyć, że mamy tam dwie kategorie duchowych herosów. Jedni z nich doświadczali nadzwyczajnych błogosławieństw i spektakularnych cudów w swoim życiu i służbie (w. 33-35a). Potem jednak padają imiona tych, którzy cierpieli prześladowania, byli poniewierani, biczowani, więzieni, pozbawieni wszystkiego, a niektórzy umarli męczeńską śmiercią i nie doczekali spełnienia swoich nadziei lub Bożych obietnic (w. 35b-39).

Czy ci drudzy byli chrześcijanami „drugiego sortu”? Może nie powinni być uznani za bohaterów wiary, lecz za ludzi przegranych?  Bo nie mogli i do dziś nie mogą nam zaimponować żadnymi spektakularnymi cudami i nadprzyrodzonymi przeżyciami z Bogiem? 

Tymczasem Pan Bóg stawia ich w jednym rzędzie z tymi, którzy doświadczali niezwykłych rzeczy i którym powiodło się w pełni w ich chodzeniu z Bogiem. „Wszyscy oni (…) dzięki swej wierze zdobyli chlubne świadectwo” lub uznanie – oczywiście w oczach Boga. Może ci drudzy tym bardziej zasługują na miano bohaterów wiary, bo za swoją wierność Bogu pomimo wszystko zapłacili bardzo wysoką cenę!

Kiedy dzisiaj we wspólnotach ludzi wierzących zachęca się na nabożeństwach, by ludzie dzielili się swoimi świadectwami, zwykle oczekujemy nadzwyczajnych opowieści, które najpierw szokują, a potem zapierają dech w piersiach. Mówimy wtedy: to było spektakularne i mocne świadectwo! Najlepiej więc posłuchać nawróconego gangstera albo byłej prostytutki czy więźnia. Tacy to mają mocne świadectwa! To są współcześni bohaterowie wiary!

A co z cichymi bohaterami wiary, którzy są zbyt pokorni i nieśmiali, by pchać się na podium i opowiadać swoje świadectwa. Zresztą nikt ich nie zaprasza i nie dostrzega ich duchowego heroizmu, bo nie jest on tak sensacyjny czy spektakularny. A są to ludzie żyjący bogobojnie, pokornie i skromnie, rozmiłowani w Słowie Bożym i modlitwie gorliwej za innych, którzy walczą na pierwszej linii duchowego frontu. Nie mogą się pochwalić ani zaimponować innym jakimiś nadzwyczajnymi doświadczeniami życia, ale oni trwają blisko Boga i są solą tej ziemi i naszych wspólnot. Żyją zgodnie ze słowami piosenki „Po prostu z Jezusem żyć. Zwyczajnie, bez wielkich słów”.

Rozejrzyjmy się wśród naszych sióstr i braci w wierze. Bohaterowie wiary są wśród nas. Na przykład ci najstarsi, którzy pamiętają jeszcze koszmar wojny i duchowego przetrwania w obliczu traumy śmierci czy zmarnowanego dzieciństwa lub wczesnej młodości. Dziś niektórzy z nich dobijają setki, a wciąż trwają przy Panu, mocno wierzą i czekają z utęsknieniem na swoje rychłe spotkanie z Panem. Poprośmy ich, niech opowiedzą, jak żyć z Panem wiernie przez dziesięciolecia i jak być gotowym na śmierć w drodze do domu Ojca!

Albo małżonkowie, którzy są sobie wierni oraz nieskalani zdradą i niemoralnością. Zawsze razem przez dziesiątki lat! Czy to nie są bohaterowie wiary i przykłady do naśladowania? Czyż nie zasługują na szacunek i prawo głosu na nabożeństwach, by opowiedzieć o swoim rodzinnym życiu naznaczonym stałą obecnością Boga w ich sercach?

Albo ktoś, kto jeździ na wózku od lat lub choruje na stwardnienie rozsiane czy jest obłożnie chory, a mimo to – nie doświadczając łaski cudownego uzdrowienia – bez zastrzeżeń ufa Panu i kocha Go bezgranicznie mimo cierpienia? Kiedy takich ludzi odwiedzamy, a warto! – wracamy od nich zbudowani i zawstydzeni, że ze swoją wiarą i zaufaniem do Boga nie dorastamy im do pięt.

Dajmy im mikrofon do ręki. Niech dadzą świadectwo jako ludzie niezłomni i twardzi w wierze jak skała! O takich ludziach nikt nie nakręci filmu i nie napisze książki, bo ich historie nie są tak medialnie sensacyjne. Ale kiedy naprawdę zechcemy ich posłuchać, wtedy odkryjemy prawdziwy sens duchowego bohaterstwa, bo oni nie są z tych, którzy się cofają i giną, lecz z tych, którzy wierzą i zachowują duszę! (Hbr 10,39). To są duchowi zwycięzcy!

Andrzej Seweryn