Fair play

Home Wpisy Fair play

Exemple

Fair play

Jako człowiek starający się używać na co dzień poprawnej polszczyzny nie powinienem zatytułować swojego dzisiejszego felietonu używając zwrotu obcojęzycznego. Dziś zdecydowałem się jednak na ten niezręczny wyjątek. Nie wszyscy przecież znają języki obce, a skoro należy się również szacunek wszystkim moim Czytelnikom bez wyjątku, więc chciałbym być przez nich dobrze zrozumiany – najlepiej w naszym ojczystym języku.

Przywołany w tytule angielski zwrot jest jednak dość powszechnie znany i zrozumiany przez wielu, a szczególnie przez kibiców różnych dyscyplin sportowych, którzy oczekują od swoich idoli nie tylko skutecznej gry w zespole lub świetnych występów w dyscyplinach indywidualnych, ale także tego, aby na wszystkich arenach sportowych walczyli „fair play” – czyli w sposób czysty, uczciwy oraz zgodny z przepisami danej dyscypliny sportu. 

W tej zasadzie chodzi jednak o jeszcze coś więcej, mianowicie również o niestandardowe zachowania sportowców wykraczające poza ustalone reguły. Myślę o zachowaniu lub postawie, która ma na względzie dobro swojego przeciwnika w sportowej walce, okazywanie mu szacunku czy wręcz pomocy w trudnym momencie meczu czy wyścigu. Czasem takie zachowanie „fair play” odbiera danemu sportowcowi szansę na wygraną, ale jego postawa jest bardzo wysoko oceniona przez komentatorów sportowych, samych kibiców czy nawet federacje sportowe lub sam Międzynarodowy Komitet Olimpijski.

Czasem kolarz oddaje swój zapasowy rower koledze z innej drużyny, którego sprzęt odmówił posłuszeństwa lub zostaje z osłabionym kolegą, który pozostał daleko poza peletonem i dzięki wsparciu innego kolarza w końcu przełamuje on kryzys i wraca do peletonu, kontynuując wyścig. Sportowcy kierujący się zasadą „fair play” przyznają się do zagrań nieprzepisowych, choć sędzia zawodów tego nie zauważył. To są przykłady uczciwości w czasie sportowej rywalizacji.

Na odbywającym się mundialu w Rosji mogliśmy w zeszłym tygodniu zaobserwować miły obrazek z meczu Portugalii z Urugwajem, kiedy to wielka gwiazda futbolu Christiano Ronaldo pomógł kontuzjowanemu i kulejącemu piłkarzowi drużyny przeciwnej – bodajże Cavaniemu – zejść z boiska, za co otrzymał zasłużone oklaski, bo tak zachowują się prawdziwi sportowcy.

Z kolei gra „nie fair” potrafi srodze zemścić się na zawodnikach, którzy grają w sposób nieczysty, faulują brutalnie swoich przeciwników lub symulują faule na nich samych, upadając w sposób teatralne dramatyczny. Wytrawni sędziowie nie dają się na to nabrać i pokazują takim „aktorom” żółte kartki. Skutki gry „nie fair” boleśnie odczuli piłkarze reprezentacji Senegalu, którzy podobnie jak Japonia mieli w naszej grupie taki sam bilans bramek zdobytych i straconych, ale ponieważ otrzymali więcej żółtych kartek od piłkarzy japońskich, więc ci ostatni awansowali do fazy pucharowej mundialu w Rosji. 

Nie opłaca się więc grać nieczysto – nie tylko na boiskach czy arenach sportowych, ale także w życiu. Na co dzień widzimy przecież tak wiele cwaniactwa, nieuczciwości, lekceważenia reguł obowiązujących w różnych dziedzinach naszego życia czy wręcz draństwa, które jest zaprzeczeniem postępowania „fair play”. Takie naganne zachowania są dość częste w sporcie, a już nagminne w polityce – jakże często brudnej, uprawianej w sposób brutalny i bezwzględny. 

A jak to jest wśród nas – zwyczajnych ludzi? Jakimi regułami kierujemy się w naszych codziennych, wzajemnych relacjach: w rodzinie, w pracy, na ulicy, w otoczeniu sąsiadów itd.? Czy są to reguły „fair play”, a więc reguły przyzwoitości, uczciwości, szacunku do drugiego człowieka bez względu na to w co i jak wierzy, jakie ma poglądy polityczne, czy jest życiowo silny czy słaby? Może wobec tych słabszych, czasami wykluczonych społecznie i nie potrafiących bronić się przed bezwzględnością silniejszych: egoistów i karierowiczów – szczególnie wobec takich powinniśmy postępować w porządku, sprawiedliwie i z dozą współczucia, zrozumienia czy szczerej empatii.

Prawdziwe chrześcijaństwo polega na postępowaniu „fair play” wobec wszystkich, co nie jest wcale łatwe w tym brutalnym świecie wokół nas. Ale Pan Jezus pozostawił nam zupełnie inny przykład. Z kolei Apostoł Paweł pouczał chrześcijan wszystkich pokoleń: „Myślcie nie o tym, jak się wybić kosztem innych lub zaspokoić własną próżność, ale raczej w pokorze uważajcie jedni drugich za ważniejszych od siebie. Niech każdy dba nie tylko o to, co jego, lecz i o to, co cudze” (List do Filipian 2,3-4).

Oto definicja chrześcijańskiego życia według zasad „fair play”. Nikt nie zwalnia nas z takiego sposobu życia na co dzień. Żaden kościół chrześcijański nie akceptuje również takiego sposobu myślenia niektórych swoich wiernych, którzy czasem swą wyrafinowaną podłością usprawiedliwiają „nieczyste zagrania” innych. Niech więc o zasadzie „czystej gry” pamiętają nasi sportowcy, zwierzchnicy, politycy i celebryci. Od nich przede wszystkim mamy prawo wymagać, by byli dla nas przykładami poprawności, kultury osobistej, człowieczeństwa oraz elementarnej uczciwości. A my, szarzy obywatele, również pamiętajmy o tym, że jeśli samy będziemy grać nieczysto, inni tym bardziej będą nas kopać po kostkach. A to boli przecież – i to mocno!

pastor Andrzej Seweryn